Przejdź do treści

wlampieni

Strona główna » Historia latarni „HEL”

Historia latarni „HEL”

Teraz mamy rok 2024. Pamiętam kiedy na studiach, gdy sieć dopiero raczkowała, wpisywałem dowolne hasło, otrzymywałem setki stron wyników. Mogłem sobie po nich surfować i decydować, co mnie interesuje. Wczoraj wieczorem, pisząc artykuł o Zorzy, rozmawiałem o tym surfowaniu z kolegą kolekcjonerem z Holandii. Zrobiłem mały eksperyment i wpisałem w wyszukiwarkę Google hasło „Feuherhand”. Kiedyś otrzymałbym tysiące wyników, ponieważ wzmianka o latarniach Feuerhand z pewnością pojawia się w tylu miejscach w Internecie, a otrzymałem ich …. zaledwie 13 stron.

Dużo się zmieniło od czasu moich studiów i można snuć różne teorie, ale w naszym temacie sprowadzi się to do jednego: by się czegoś konkretnego dowiedzieć, jesteśmy zmuszeni korzystać z portali, do których ‚pajączki’ najczęściej nie zaglądają (np. biblioteki cyfrowe, fora) albo portali, gdzie za wiedzę trzeba płacić. Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że z powyższego powodu w internecie ciężko znaleźć jakiekolwiek informacje na temat niektórych polskich lampach naftowych. Oczywistym jest, że te informacje tam są. Żywym przykładem jest ten artykuł, lecz dotarcie do nich to już zupełnie inna para kaloszy. Kiedyś byłoby to znacznie łatwiejsze.

Jedną z takich latarń jest właśnie HEL. Jedyna wzmianka ukazująca się w wynikach Google to jakieś dwie stare aukcje allegro (na szczęście mamy archiwum Allegro) i to tyle. To i tak dobrze! Gdy wpiszemy hasła dotyczące latarni Saturn, nie otrzymamy dosłownie nic. Laik może pomyśleć, że mamy do czynienia z białymi krukami – latarniami, o których istnieniu tylko słyszano. Można pomyśleć – wielka rzadkość… – nieprawda!

Lata 30-te to pewnego rodzaju zmiana warty jeśli chodzi o latarnie stajenne w Europie. W USA proces ten zaszedł długo wcześniej. Chodzi o zastępowanie schyłkowych latarń na gorące powietrze, latarniami na zimne powietrze. Różnice w funkcjonowaniu opiszę w osobnym artykule, niemniej warto tu zaznaczyć, że latarnia na zimne powietrze jest bardziej trwała. Daje jaśniejsze światło (jest sprawniejsza). Jest również bardziej ekonomiczna, ponieważ zapewnia to samo światło mniejszym nakładem nafty. Przykładami polskich latarń na zimne powietrze są: Jupiter, Jdeal Olkusz, Lumen Piccolo i Cracovie oraz właśnie Hel.

Geneza powstania Helu wynika wprost z powyższego trendu. Uważam, że prężna firma K. Brun i Syn, która była kanałem dystrybucji Fabryki Wyrobów Metalowych „Pelikan” i później Fabryki Wyrobów Aluminiowych i Blaszanych, zauważyła pilną potrzebę stworzenia przez ww. zakłady nowoczesnej latarni stajennej. Rynek musiał się wtedy zmieniać szybko. Pomimo faktu kierowania przez Brunów fabrykami oraz firmą handlową, decydują się wprowadzić do oferty latarnię niemieckiej fabryki Fröhlich & Wolter. Mało tego, K.Brun i Syn wycofuje z oferty naszą kochaną Kometę (produkowaną przecież przez ich własną fabrykę!).

„Kometa” jest oferowana przez Brunów jeszcze w styczniu 1938r., ale już w lipcowym Komunikacie Handlowym „Społem” nr 30 czytamy:

Firma Krzysztof Brun i Syn oferuje latarnie „Frowo” po następujących cenach:

Nr4550556065
2,403,103,754,455,10Sztuka
Szkła zapasowe
0,330,450,550,70,7Sztuka

Od powyższych cen udziela się 5% rabatu. Ceny rozumieją się loko skład w Warszawie, bez opakowania. Za opakowanie dolicza się koszt własny.

Przy regulacji gotówką do 30 dni – 5% skonta.

Broszury ilustrowane o latarniach „Frowo” spółdzielnie mogą otrzymać w n/Oddziałach i Składnicach.

(Ponownie prośba do Was! Gdyby w Wasze ręce wpadły kiedyś jakiekolwiek materiały związane z polskimi latarniami – prześlijcie fotki na e-mail. Mam na myśli: broszury, katalogi, ulotki, plakaty, drewniane skrzynie itd.

Źródło: Komunikat Handlowy „Społem”! nr 30 – 26 lipca 1938

Latarnia HEL pojawia się nam po raz pierwszy we wrześniowym Komunikacie Handlowym „Społem”!. Oferuje ją w cenie 4zł/szt. ponownie Sp.Akc.Handlu Towarami Żelaznymi K.Brun i Syn w W-wie. Niezaprzeczalnym faktem jest, że Hel produkowany był przez Fabrykę Wyrobów Aluminiowych i Blaszanych, na co wskazują nie tylko anonse w czasopismach, ale również skrót F.W.A.iB. na kominie latarni. A zatem można uznać, że Brunowie zlecili fabryce stworzenie latarni na zimne powietrze na wzór marek Frowo, Feuerhand etc. gdyż zaszła bezwzględna konieczność oferowania takowej na rynku.

Źródło: Komunikat Handlowy „Społem”! nr 36 – 6 września 1938

Spis abonentów sieci telefonicznych Dyrekcji Okręgu Poczt i Telegrafów w Katowicach na 1939 r. zawiera w sobie w dziale nr 254 pt. Lampy Naftowo-Żarowe – Fabryki rekord dotyczący Fabryki Wyrobów Aluminiowych i Blaszanych produkującej latarnie stajenne: „Kometa”, „Zorza” i „Hel”. Taki spis powstawał w roku poprzedzającym, zatem jest to potwierdzenie, że lampę naftową HEL wprowadzono do obrotu w roku 1938. Podobny spis abonentów na rok 1938 nie zawierał wzmianki o Helu.

Źródło: Spis abonentów sieci telefonicznych Dyrekcji Okręgu Poczt i Telegrafów w Katowicach na 1939 r.

Skąd nazwa Hel? Pierwsze skojarzenie jest oczywiste – latarnia w Helu. Najbardziej znana, rozpoznawalna, najwyższa przedwojenna latarnia polska. Pamiętajmy, że linia dostępu do morza przed rokiem 1939 była niewielka w porównaniu z tą dzisiaj. Nasze krótkie wybrzeże obejmowało jedynie 3 latarnie: najstarszą polską latarnię w Rozewiu, najmniejszą w Jastarni oraz najbardziej znaną jeszcze z wojen szwedzkich – latarnię w Helu. Na południowym zachodzie, po drugiej stronie zatoki, znajdowało się nowe, dumne, nowoczesne i modne w dwudziestoleciu wojnnym polskie miasto – Gdynia. Latarnia Hel była stamtąd doskonale widoczna w bezchmurne dni. „Hel” musiał być naturalnym wyborem dla pomysłodawców: krótka, treściwa i wiele mówiąca dla Polaków nazwa – idealna. No i powstał.

Ale rok później wybuchła wojna. Jak opisuję w artykule o „Zorzy”, fabryka „Pelikan” wycofuje z produkcji latarnie „Kometa” i „Zorza” i pozostaje wyłącznie z „Helem”. Podaję w nim swoją hipotezę, że produkcja tych dwóch pierwszych została wstrzymana przez Niemców, ponieważ dobrze rozreklamowane latarnie stanowiły konkurencję dla rodzimych niemieckich marek. Nie musi to być prawdziwy powód, ponieważ mogła to być równie dobrze decyzja samego „Pelikana”, by zrezygnować z latarni o schyłkowej konstrukcji. Fakt jest taki, że w anonsie w Kalendarzu Rolniczym z 1942, fabryka oferuje już tylko opisywaną latarnię HEL. Wartą odnotowania jest również określenia latarń. Koniec lat 30-tych przynosi nam zmianę nazewnictwa z ‚latarni stajennych’ na ‚latarnie wiatroodporne’ (czasami wiatrooporne). Zaznacza się to nie tylko w przypadku F.W.A.iB., ale również Wspólnoty Interesów i jej latarni wiatroodpornej … – nie napiszę teraz jakiej. Później.

Źródło: Kalendarz Rolniczy na rok 1942

Widzimy również, że sprzedaż odbywała się m.in. przez centrale rolnicze stworzone przez niemieckiego okupanta tzw. „Landwirschaftliche Zentralstelle”. Centrale okręgowe znajdowały się w Krakowie, Warszawie, Lublinie i Radomiu.

To była ostatnia wzmianka o „Helu” którą znalazłem. Można domniemywać, że produkowano ją przynajmniej do 1944r. – do czasu wybuchu Powstania w Warszawie. Nie wiem, jak wyglądały losy produkcyjne naszej latarni po tym okresie, mogę jednak z całą pewnością podsumować okres sprzed Powstania: Hel był produkowany i rozprowadzany w największych sieciach hurtowych w Polsce przez min. 5 lat! (Potwierdzone w tym artykule) a prawdopodobnie przez kolejne 2 lata lub więcej.

Początkowo latarnia produkowana była w jednym rozmiarze 5 w przynajmniej 2 wariantach (jeden, moim zdaniem przedwojenny, z napisem „wyrób polski” na zbiorniku, oraz drugi produkowany w trakcie wojny już bez tego napisu), by następnie rozwinąć się do większego rozmiaru 6 (a być może i kolejnych). Szkła-klosze produkowała fantastyczna Huta Targówek specjalizująca się w produkcji szkła laboratoryjnego. Jeżeli ktoś z Was posiada jakiekolwiek materiały drukowane dot. latarni „Hel”, a może właśnie samą latarnię, proszę o przesłanie zdjęć na adres e-mail w zakładce „kontakt”. Sam posiadam Hele w kolekcji oraz zdjęcia wielu innych egzemplarzy, niemniej jest to na tyle ciekawa latarnia, że mam nadzieję odnaleźć kolejne warianty lub rozmiary, bo czuję, że istnieją – to wszystko i tak jest dla Was 🙂

Post Scriptum

Udało mi się wykopać pewną bombę – rewelację. Czytałem to trzy razy, ale tu nie może być pomyłki. Spójrzcie sami!

Karbid i lampy karbidowe

Związek otrzyma wkrótce transport karbidu. Zostanie on podzielony między najbardziej potrzebujące okręgi. Spółdzielnie położone na terenie Distriktu Krakowskiego otrzymają latarnie karbidowe.

Poza tym Związek może dostarczać latarnie „Hel-Ka” przystosowane do karbidu. Latarnie te wyrabiane są przez fabrykę „Pelikan” na wzór latarń stajennych „Kometa”.

Ktokolwiek widział, ktokolwiek ma?! Ponownie zwracam się do Was z prośbą – prześlijcie zdjęcia, Dobrzy Ludzie!

Źródło: Informator dla Spółdzielni Spożywców. R. 2, nr 2 (25 stycznia 1941)

Jestem przekonany, że to nie koniec historii latarni „Hel”. Wierzę, że wspólnymi siłami, uzupełnimy ją o nowe informacje i kolejne warianty konstrukcyjne latarni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *